Że panna Pippi…, czyli straszne owce, kule ognia i patron wszystkich czytelników

Patronat nad dzisiejszym wpisem obejmuje ten pan: czy lubi pan czytać książki (no wiem, że stare, ale nadal aktualne, prawda?) Czy ja Państwu obiecywałam, że we wtorek będzie nowy wpis? Bo ten. Państwo sobie wyobrażą, że zasiadam ja wieczorem we wtorek do kompa, a tam… Nic mi się nie napisało! A przecież cały dzień miało, w przeciwieństwie do mnie. No

Czytaj dalej