To, co marzec sobie marzy, czyli w sprawie kalendarzy
Kochane Kozy, drodzy Kozłowie. U Was też wiosna? Długo nie pisałam, bo byłam bardzo zajęta. Państwo być może nie pamiętają, ale ja już kilka lat temu postanowiłam niczemu się w życiu nie dziwić, więc kilka dni temu też się nie zdziwiłam ani trochę, że w kuchni można zrobić nie tylko pierogi, ale i wózek do gnoju. Cały sekret tkwi w
Czytaj dalej