Awaria Atosa, czyli ciąg dalszy
Co? Znowu będziemy sikać na pieluchę?! No trudno. Czyń swą powinność… Hej, nie tylko tobie los podrzucił twardy orzech do zgryzienia! Drodzy Czytelnicy, robię ten niby wpis tylko dlatego, że liczba komentarzy pod poprzednim utrudnia nieco ich lekturę. Dla tych, którzy czytaniem komentarzy nie zawracają sobie głowy, krótkie streszczenie wydarzeń: Atos zepsuł nam się na spacerze tydzień temu. W wyniku
Czytaj dalej