Kto sikał w moim łóżeczku, czyli o owcach

Majączek po kryjomu wciągnął pół wiadra serwatki, i – po równie kryjomu – odcedził białka od wody na wykładzinę w moim pokoju. Na moje smutne pytanie, mające być retorycznym, kto, na przestrzeni tych wszystkich lat, nie zsikał się w moim pokoju, małżonek odpowiedział skromnie, a uczciwie, że on jeszcze nie. A kilka dni temu podjechał pod bramę transport tegorocznego siana,

Czytaj dalej

Chytry dwa razy traci, czyli o bocianach, Cukinsonie i kretach

A było to tak: Najpierw bociana drapał szpak… Tu Babcia robi dramatyczną przerwę, patrząc mi głęboko w oczy, ale już jej się zaczynają trząść ramiona, na twarz wstępuje rumieniec, a zmarszczki wokół oczu zdradzają rychłe nadejście uśmiechu. A później zaszła zmiana I szpak drapał bociana. Babcia nie śmieje się pełną gębą, jak jakiś koń, tylko tak bardziej w głębi siebie.

Czytaj dalej