Jak włożyć kwadracik w kółeczko, czyli różańcem i młotkiem
Kozy moje najlepsze, już niby jestem, ale jeszcze mnie nie ma – siedzę w krzaku jałowca i próbuję zawiązać sznurówki u sandałów. Notka była, jaka była, bo kto się błaznem urodził, ten królem Szwecji nie umrze, prawda? Jedno jest pewne – z Wami się nie da. No nie da się zginąć marnie, rozpaść na molekuły i rozlecieć we wszystkich kierunkach.
Czytaj dalej