Jak UFO uratowało Cykana, czyli „po kolei” część trzecia
Ledwie tydzień po odejściu Żółtka, w piątek 7 marca, na około dwie godziny przed północą, dostaliśmy sms ze zdjęciem. Czy chcemy tego psa. Bo jak nikt go nie weźmie, to on nazajutrz jest już „umówiony”, że pojedzie do schroniska, bo obecny właściciel wyjeżdża w delegację i nie ma go komu zostawić… I powiem szczerze – nie chcieliśmy nowego psa. Nie
Czytaj dalej