Umarł pomidor, niech żyje ogórek, czyli kozy na pięciolinii i życie pod prąd
„Nie pomogły zastrzyki, recenzje i pomniki ni kwaśne mleko…” (Fragment utworu „Śmierć poety” Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego) Ani nawet serwatka z koziego sera. No nic nie pomogło, choć ja akurat nawet nie próbowałam ratować tych pomidorów, a Żozefin spryskała szklarnię całą tablicą Mendelejewa i pomyjami z elektrowni w Czernobylu, i też nic jej z tego nie przyszło. O czym ja mówię?
Czytaj dalej