Ciastko z wiórkiem, czyli o zimorodku

Uwaga. Proszę odsunąć dzieci od odbiorników, będą WYRAZY. “If I can’t smoke and swear, I’m fucked!” (Jeśli nie pozwoli mi pani jarać i kląć, to mam przejebane) Ricky do sędzi, odcinek z rozprawą sądową, Trailer Park Boys (“Chłopaki z baraków”), Kanada, 2001. “Ile kalorii ma słonecznik NIEłuskany, ale bez tych łupinek?” Internet, 2014. Nad naszym stawem widziałam ZIMORODKA. Pierwszy raz.

Czytaj dalej

Wiesiek załącz motór, czyli o pięknie występującym w naturze

Ja może nie jestem panem Max Kolonko, raczej taką Min. Kanionko, ale też mówię Wam, jak jest. A jest, proszę Was, PIĘKNIE. I nawet wieczorna, niespodziewana wizyta Smolenia na chińskim mopedzie okazała się być tegoż potwierdzeniem. Sobowtór Bohdana Smolenia zajechał do nas wczoraj wieczorem, na wspomnianym mopedzie made in China. “Made” to nie wiem, kiedy on był (tyczy się zarówno

Czytaj dalej

Życie to nie je bajka, czyli o oślej ławce

“In the land where horses born with eagle wings and honey bees have lost their stings there’s singing forever!” (W krainie, gdzie konie przychodzą na świat z orlimi skrzydłami a miodne pszczoły zatraciły żądła rozbrzmiewa wieczny śpiew.) Queen, “My Fairy King” z albumu “Queen”, 1973   Szkoda, że później przychodzi człowiek, by czynić spustoszenie pod osłoną nocy, uciekać jak złodziej

Czytaj dalej

O, tempora! O, koper!, czyli o nowych obyczajach

Z cyklu “Opowieści dziwnej treści” (które kiedyś, zimą, znajdą swe miejsce w osobnej części tego bloga) Cyrk Leśny Pod Straszną Lipą i Krzywym Kołem od Roweru przedstawia sztukę wiejską lotów niewysokich, pod tytułem “A pod lasem wy*ebałem”. Pojechaliśmy wczoraj z pustymi butelkami po wodę do wsi, do takiej egzotycznej pary-nie-pary. On pijak, ona z łepetyną nieco na bakier. Wygadują na

Czytaj dalej

Azaliż, czyli o zielonym odcieniu dobrobytu

Najpierw podejrzewałam, że ktoś z Was ma wtyki wysokowetknięte, może nawet w samym rządzie, no bo te cuda wszystkie, co mnie świecącym palcem dotknęły, to chyba nie z przypadku. Ale żeby i na Olimpie? Tylko cóżem Wam uczyniła, że po trzech miesiącach suszy zsyłacie na mnie zlewne deszcze akurat wtedy, gdy na podwórko zajechały trzy baloty siana?? Wczoraj uprzątnęłam teren

Czytaj dalej
1 2