Knedle, ptysie, bajaderki, czyli ogłoszenie serowarskie i opowieść o krwiożerczym chlebaku

Taki jest komentarz piesków do sytuacji ogólnej, ale mili Państwo – najpierw biznesy, potem ekscesy, bo kilka gatunków tegorocznych serów dojrzewających jest już w takim wieku, że mogą się ubrać, spakować, i samodzielnie udać w drogę do Waszych lodówek, i tylko czekają na zaproszenie. Najpierw więc krótka dokumentacja zdjęciowa z serowej orgii odbywającej się co roku w piwnicy Kanionka (i

Czytaj dalej

Pyjki, ryszczki i aliasy, czyli ręce, które leczo

Kluszynek, Kluszynek znalazłam go w kurniku Kluszynek, Kluszynek co zalet ma bez liku. (Śpiewać na melodię piosenki „Bursztynek”, która pochodzi jakoś z tych czasów, gdy wszyscy nasi koledzy byli porucznikami Borewiczami i zwalczali przestępczość niebywałym sprytem i patykiem w kształcie pistoletu, a koleżanki polerowały fragmenty szkieł z rozbitych butelek, by zakopać pod nimi „sekrety” z kwiatków i innych dupereli. Jestem

Czytaj dalej

Koń, zaraza, i zając w kształcie dyni, czyli masz babo placek (z paracetamolem)

A nie mówiłam?! Tydzień po tym, jak się pochwaliłam pomidorami bez zarazy, już miałam to: Poobcinałam chore liście i całe pędy, i wszystkie porażone owoce, ale całych krzaków nie zlikwidowałam, bo wiem z doświadczenia, że rośliny i zwierzęta są uparte. I tak, po krótkim okresie zimna i deszczu, przyszły słoneczne dni, a pomidory zaczęły odzyskiwać równowagę, wypuszczać młode pędy, a

Czytaj dalej

Taborety na orbity, czyli karuzela z ogórkami

Gdzieś pośrodku lasu w bardzo starej chacie mieszkał se Kanionek co jeździł na szmacie. (Gdy mył podłogę, a nie że tak rozrywkowo sobie jeździł).   A pamiętacie, jak zepsuła nam się pralka? No, to ona się oczywiście tak całkiem nie zmarnowała, bo częścią podzespołów bardzo długo bawiło się Żółte (pieski są specjalistami w zakresie rozbiórek), a częścią bawił się Małżonek,

Czytaj dalej