Szczęśliwego nowego roku, czyli na odwal łosiem

“W miliardy snów zatapiam ciało Przeklęty chór upiorów budzi lęk Od roku nawiedza dom Od roku nawiedza dom Miliardy kłów masz, wściekła Zębami chcesz wyciąć naraz Stalowe mury i moc Bo przeznaczenia to noc” Fragment utworu “Masz mnie, wampirze” grupy Kat, 1986.   Budka telefoniczna zbliżała się… Tak, to już czas. Czas dać się połknąć tej budce, by w klaustrofobicznym

Czytaj dalej

Człowiek to świnia, czyli o jesiennym żarciu (i piciu)

Kupiłam sobie paczuszkę słodyczy, a na tej paczuszce ozdobnymi, wesołymi literkami stoi napisane: “SugarLand”. SUGAR LAND! I lecę do małżonka, cała uchachana, żeby mu to pokazać, no bo wiecie, to się doskonale wpisuje w poczet tych wszystkich “Krain Mięsa” i “Światów Drobiu”, a małżonek tak patrzy (a ja się tak śmieję), patrzy na torebkę cukierków, potem na mnie, i mówi:

Czytaj dalej

Gównorodek i inne polskie zwierzęta, czyli jak się suszy kurczaka

  Wraz z nastaniem października sezon na “dobijcie mnie byle czym” uważam za otwarty. Nie dalej jak tydzień temu jesień kopnęła mnie w kolano (serio, serio; pokazałabym Wam siniak na lewym łokciu, którym próbowałam zamortyzować siłę upadku, ale siniaka nie było, bowiem natychmiast posmarowałam się cała olejkiem żywokostowym, który przysłała mi Mitenki), zaraz potem wdeptała w błoto, i z mściwą

Czytaj dalej

Mam horom koze, czyli jak zostałam blogerką modową oraz siano z kończyną i Ziokołek na bombie

“You’re a woman I’m a man this is more than just a game I could make you feel complete but you’re a woman who eats shit” Tak, to jest sparafrazowany utwór “You’re a woman” grupy Bad Boys Blue z roku 1985. Wszyscy znają, ale mało kto pamięta autorów. Zanućcie w głowie choć raz, na cześć tej miłości niespełnionej, której na

Czytaj dalej

Cudze chwalicie, swego nie widzicie, czyli o łowach w rowach i dlaczego pójdę do piekła

Jesień zagląda już do ogrodu, przekwitają ostatnie sałaty na śmierć przez wszystkich zapomniane, pękają w szwach przegapione cukinie, i łodygi zbyt gęsto wysianych nagietków pokrywają się białym meszkiem leśnej pleśni. Jesień nocami podchodzi już pod sam dom, liże okna, zostawiając na szybach srebrzystą mgiełkę. Skulony w okiennej wnęce pająk strzepuje z długich nóg nad ranem te październikowe krople zimna i

Czytaj dalej

Powstańcie, których dręczy drób, czyli o lotach na miotle, czarach z mleka i lucyferazie

“Czarownica – tak cię zwą zachowałaś piętno – skarb lepszy niż niebiański pęk najcnotliwszych kłamstw” Fragment utworu “Bramy żądz”, z albumu “Oddech wymarłych światów” grupy KAT, 1987 . No i jak Wam idzie z tą telepatią? Bo słyszę w uszach różne szumy, a czasem taki jednostajny, wysoki dźwięk, ale nie wiem, czy to Wy próbujecie coś odebrać, czy może Kosmos

Czytaj dalej

Wyrzuć pranie, wywieś śmieci, czyli o Kopciuszku

„(…) czarne zastępy dusz tną więzy do ran czarne zastępy dusz kpią z marności ciał czarne zastępy dusz tną więzy swe do ran” Fragment utworu „Czarne zastępy” z albumu „666” grupy Kat, 1986 … No tak, Czarne Zastępy to sobie mogą więzy ciąć, bo najwyraźniej mają po co, a ja? Ja i tak daleko nie ucieknę (Gwiazdolot zgubił kilkadziesiąt litrów

Czytaj dalej
1 2 3