Dziadek w zaułku, czyli słowo dla niewiernych
A kuku! Dwa wpisy jednego dnia, czy może nocy. Każdy po trosze o zakupach, ale tematycznie rozbieżne, więc się zmusiłam i dokonałam rozmnożenia. Mam jeszcze materiału na trzeci, ale niczego nie obiecuję. Wolę robienia czegokolwiek wyduszam z siebie jak resztki pasztetu ze świńskiego jelita. Antoni śmierdzi jak ciemny zaułek dworca kolejowego. Wszyscy znamy takie zaułki. Myję go wilgotną szmatką, osuszam
Czytaj dalej