Chytry dwa razy traci, czyli o bocianach, Cukinsonie i kretach
A było to tak: Najpierw bociana drapał szpak… Tu Babcia robi dramatyczną przerwę, patrząc mi głęboko w oczy, ale już jej się zaczynają trząść ramiona, na twarz wstępuje rumieniec, a zmarszczki wokół oczu zdradzają rychłe nadejście uśmiechu. A później zaszła zmiana I szpak drapał bociana. Babcia nie śmieje się pełną gębą, jak jakiś koń, tylko tak bardziej w głębi siebie.
Czytaj dalej