Kochane Kozy, poniżej takie propozycje jakie mi wpadły w oko, ale każdy inaczej czyta i odbiera, więc zapraszam do dodawania, sugerowania, włączenia:
Modra: I pomyśleć, że zadawaliśmy się tak niewielką ilością rzeczy, czerpiąc z nich radość, czyli znaliśmy filozofię minimalizmu, zanim jej przesłanie stało się sposobem na życie.
Kanionek: KAŻDA koza musi sprawdzić osobiście, czy wiadro na pewno jest puste… Bo z wiadrami to nigdy nic nie wiadomo.
Kanionek: “No to musi już ta wiosna blisko!” – no pewnie, że tak. Teraz jest u nas minus pięć, a w czwartek ma padać śnieg.
Wersja: Skoro narzekasz, to naprawdę nie jest ci źle. Skoro nie narzekasz, to tym bardziej nie jest ci źle, no bo przecież nie narzekasz
Paragraf 22!
Kanionek: Na zwierzątko wielkanocne najbardziej nadają się koźlątka płci męskiej – puchate, uszy prawie jak u króliczka, a do tego MOŻNA IM POMALOWAĆ JAJKA!
Wszystko w jednym, i do koszyczka też się (jeszcze) zmieszczą
Ciociasamozło: Kanionku, Małyżonku, Kochane Kozy wraz z wszelkimi przyległościami.
Ponieważ zaraz pewnie wpadnę w wir przygotowań świątecznych i znowu mi czasu zabraknie, żeby dobrze ludziom życzyć (co roku na święta robię coraz mniej i co roku zajmuje mi to coraz więcej czasu
( ), to wyrwę się przed szereg i już teraz pożyczę Wam
ZDROWYCH WESOŁYCH ŚWIĄT I SZCZĘŚLIWEGO KOZIEGO ROKU!
Alleluja i do przodu! ( jak mawiało Licho)
Jagoda: Polecę Lincolnem i terapią: jestem na tyle szczęśliwa, na ile sobie pozwolę.
Sprawdziłam na sobie, po wielu latach kolejnych jesienno-zimowo-wiosennych dołów. Każdego dnia rankiem patrzę za okno i mówię, jaki piękny dzień dzisiaj. Niezależnie czy piździ jak w kieleckim, deszcz, śnieg czy słonecznie. Nie zmienię pogody więc zmieniłam nastawienie. Jest mi lepiej.
Buskowianka: Wiosna! Zakrzyknę, bo jak już wreszcie przyszła,to jaram się jak norweskie kościoły.
Kanionek: Śnił mi się jastrząb. Staliśmy z Małym Żonkiem przed domem i pokazywaliśmy go sobie palcami, a on wielokrotnie przelatywał nad podwórkiem, co chwilę pikując w dół żeby dorwać kolejnego kurczaka. TAKI PIĘKNY SEN, a tu nagle: “meee, łubudu, meee!”
Zerojedynkowa: jak tu być spokojnym, kiedy WSZYSTKIE komórki w mózgu są NERWOWE?!
Mitenki:
Koziołki, kotełki i pieseły – cudne. Cieszą oko i koją moje nerwy 
Kanionek: Kanapka z mailem na śniadanie to zdecydowanie nie to samo, co ser z czosnkiem i empatią
Kanionek: Bożena zawsze patrzyła mi prosto w oczy. Nie w sufit, nie w podłogę, nie w bliżej nieokreśloną przestrzeń, tylko prosto w oczy.
Kanionek: w kozim rankingu ludzi, do których warto podejść, tych szczęśliwych i radosnych zdecydowanie biją na głowę ludzie, którzy niosą wiadro. Najlepiej pełne…W niektóych sytuacjach wystarczy nawet wiadro puste, gdyż w kozim świecie nie istnieje coś takiego, jak kompletnie puste wiadro. Wiadro zawsze niesie przynajmniej nadzieję
I powiem Wam, że gdyby moje kozy miały wybierać, czy wolą uśmiechniętego i radosnego Kanionka bez wiadra, czy zapłakanego, z powybijanymi zębami i bez jednej nogi, ale za to z wiadrem, to wybrałyby Kanionka z wiadrem.
ciociasamozło: 100 lat w dobrym zdrowiu! Własnym, Mamy, Małegożonka i Zwierzyńca. I pieniążków, tyle, żeby nie trzeba było o nich myśleć. I szczęścia, bo niejednemu zdrowemu cegła na głowę w drewnianym kościele… . I sensu w bezsensie, a jak się nie da, to chociaż możliwości olania bezsensu. I czasu na pisanie. I ……….
Modra: I pomyśleć, że zadawaliśmy się tak niewielką ilością rzeczy, czerpiąc z nich radość, czyli znaliśmy filozofię minimalizmu, zanim jej przesłanie stało się sposobem na życie.
Kanionek: KAŻDA koza musi sprawdzić osobiście, czy wiadro na pewno jest puste… Bo z wiadrami to nigdy nic nie wiadomo.
Kanionek: “No to musi już ta wiosna blisko!” – no pewnie, że tak. Teraz jest u nas minus pięć, a w czwartek ma padać śnieg.
Wersja: Skoro narzekasz, to naprawdę nie jest ci źle. Skoro nie narzekasz, to tym bardziej nie jest ci źle, no bo przecież nie narzekasz

Kanionek: Na zwierzątko wielkanocne najbardziej nadają się koźlątka płci męskiej – puchate, uszy prawie jak u króliczka, a do tego MOŻNA IM POMALOWAĆ JAJKA!
Wszystko w jednym, i do koszyczka też się (jeszcze) zmieszczą

Ciociasamozło: Kanionku, Małyżonku, Kochane Kozy wraz z wszelkimi przyległościami.
Ponieważ zaraz pewnie wpadnę w wir przygotowań świątecznych i znowu mi czasu zabraknie, żeby dobrze ludziom życzyć (co roku na święta robię coraz mniej i co roku zajmuje mi to coraz więcej czasu

ZDROWYCH WESOŁYCH ŚWIĄT I SZCZĘŚLIWEGO KOZIEGO ROKU!
Alleluja i do przodu! ( jak mawiało Licho)
Jagoda: Polecę Lincolnem i terapią: jestem na tyle szczęśliwa, na ile sobie pozwolę.
Sprawdziłam na sobie, po wielu latach kolejnych jesienno-zimowo-wiosennych dołów. Każdego dnia rankiem patrzę za okno i mówię, jaki piękny dzień dzisiaj. Niezależnie czy piździ jak w kieleckim, deszcz, śnieg czy słonecznie. Nie zmienię pogody więc zmieniłam nastawienie. Jest mi lepiej.
Buskowianka: Wiosna! Zakrzyknę, bo jak już wreszcie przyszła,to jaram się jak norweskie kościoły.
Kanionek: Śnił mi się jastrząb. Staliśmy z Małym Żonkiem przed domem i pokazywaliśmy go sobie palcami, a on wielokrotnie przelatywał nad podwórkiem, co chwilę pikując w dół żeby dorwać kolejnego kurczaka. TAKI PIĘKNY SEN, a tu nagle: “meee, łubudu, meee!”
Zerojedynkowa: jak tu być spokojnym, kiedy WSZYSTKIE komórki w mózgu są NERWOWE?!
Mitenki:


Kanionek: Kanapka z mailem na śniadanie to zdecydowanie nie to samo, co ser z czosnkiem i empatią
Kanionek: Bożena zawsze patrzyła mi prosto w oczy. Nie w sufit, nie w podłogę, nie w bliżej nieokreśloną przestrzeń, tylko prosto w oczy.
Kanionek: w kozim rankingu ludzi, do których warto podejść, tych szczęśliwych i radosnych zdecydowanie biją na głowę ludzie, którzy niosą wiadro. Najlepiej pełne…W niektóych sytuacjach wystarczy nawet wiadro puste, gdyż w kozim świecie nie istnieje coś takiego, jak kompletnie puste wiadro. Wiadro zawsze niesie przynajmniej nadzieję

I powiem Wam, że gdyby moje kozy miały wybierać, czy wolą uśmiechniętego i radosnego Kanionka bez wiadra, czy zapłakanego, z powybijanymi zębami i bez jednej nogi, ale za to z wiadrem, to wybrałyby Kanionka z wiadrem.
ciociasamozło: 100 lat w dobrym zdrowiu! Własnym, Mamy, Małegożonka i Zwierzyńca. I pieniążków, tyle, żeby nie trzeba było o nich myśleć. I szczęścia, bo niejednemu zdrowemu cegła na głowę w drewnianym kościele… . I sensu w bezsensie, a jak się nie da, to chociaż możliwości olania bezsensu. I czasu na pisanie. I ……….