24-03-2016, 10:27 PM
Kozuchy
|
25-03-2016, 08:53 PM
Tjaaaa i jeszcze Sodomia
25-03-2016, 10:42 PM
Paryja, wiem że na zdjęciach dzieciaki są jeszcze mokre i że to też może kwestia światła, ale ta mała czarna wygląda jak jeden z synków Ireny, a ta druga jak synek Bożeny
Z kolei inny synek Ireny jest trochę podobny do córki Bożeny, a synek Kachny do trzeciego synka Ireny, i powiem Wam, że przy siedmiu szkrabach tej samej wielkości i podobnej maści mam chwilami problem z odróżnieniem jednego od drugiego, tym bardziej, że towarzystwo świetnie się razem bawi i nie zważa na matki, które obtłukują sobie wzajemnie łby i nadaremno przywołują do siebie swoje pociechy Totalna rebelia.
28-03-2016, 09:12 PM
O koziej inteligencji.
Moje kozy mało piją a ja głupia oczywiście zamartwiam: że się odwodnią, że pić muszą bo karmią i takie tam. I nadgorliwie robię różne sztuczki żeby je przechytrzyć, czasem im wodę solę a czasem wsypuję do niej otręby i kozy żeby się do przysmaku dostać muszą najpierw trochę wypić, i wszystkie warstewkę wody grzecznie wypijają z wyjątkiem Borsucz która szybko się zorientowała że kiedy przewróci wiadro i woda się wyleje można zjeść same otręby I robi to małpa za każdym razem kiedy w wodzie są otręby innych wiader nie przewraca
04-04-2016, 08:43 PM
Borsucz chyba zmieni imię na Biedronka. Nie wiem czy pamiętacie reklamę mleka z Biedronki, i faceta który się dziwił "jak oni to robią". Borsucz ma tak maleńkie strzyki że dojenie to męka, dokładnie jak w tej reklamie dwoma paluszkami, bo inaczej się nie da się chwycić. Dostaję czasem na maila propozycję powiększenia penisa, może napiszę do nich czy kozie strzyki tez powiększają
W tym tygodniu prawdopodobnie przywiozę dziewczynom męża Mąż ma co prawda tylko 4 miesiące ale do jesieni urośnie. Jeszcze będę negocjować wypożyczenie chłopaka jesienią na miesiąc, ale obawiam się że skończy się kupnem szczyla .
09-05-2016, 08:52 PM
Paryja!!!! Hop hop!! Żyjesz?
Co z mężem dla panienek? Jak tam strzyki Borsuczy? Zdjęć nie pokazujesz... Pooooka cóś.... albo kogóś Opowiadaj..... Please.....
25-06-2016, 10:55 PM
Mąża kozy dostały a nawet dwóch z rozpędu Chłopowego.
Najpierw został zakupiony Gustaw. Gustaw, do kozy jest podobny nie jest, ni cholery ale trudno, nie dla urody był kupiony. ALe kiedy lis zaczął Chłopu kury wybierać, Chłop się zirytował kury sprzedał i zainwestował w Laskę (czasami nazywanego Księciem.) Laska jest baaardzo alpejski i jest baaardzo wyluzowany ( kiedy wrzuciłam do koziarni kostkę słomy, a ta spadła na leżącego Laskę to ten tylko leniwie odwrócił głowę i zaczął skubać słomę ) Gustaw poszedł do ludzi (dobrych), będzie siał te swoje dziwaczne geny gdzie indziej. Postaram się wrzucić zdjęcia Laski, albowiem jest piękny i szersze grono powinno mieć szansę się pozachwycać Reszty stadka też, bo dzieci urosły i nie są to już mokre kluski tylko poważne kozie nastolatki. Tylko czy nerwy i net na te zdjęcia pozwolą ? Strzyki Borsucz są nieco łatwiejsze w obsłudze trochę jej dzieci naciągnęły a trochę ja Z Sodomy i Gomory zrobiły się Morka i Dumka, dopóki były Sodomą i Gomorą nie wiedziałam która jest która.
27-06-2016, 04:56 PM
Morka i Dumka :DD
Teraz cierpliwie czekamy na foty :)
Na foty to chyba szans ni ma .
W koziarni nastąpiły duże zmiany. Że Gustaw poszedł do ludzi pisałam, że Księcia Laskę kupiliśmy pisałam. Sprzedaliśmy dzieci Borsucz i powiem Wam że trochę byłam zdziwiona że kupiec nie odwrócił się napięcie ze słowami "wsadź se pani te kozy ..." i nie odjechał. Wymaglowałam gościa na wszystkie strony, nieomal kazałam mu przysięgać na wszystkie świętości że nie zje kozuch i że dbał o nie będzie. Kupiec kozy już kiedyś miał, zeszły mu ze starości i teraz mu się zatęskniło i znów chciał mieć. Wiedział jak działa koza i czego potrzebuje i o raciczkach i odrobaczaniu i nawet wiedział że czasem trza weterynarza wezwać , obiecał że na żądanie będzie mi przysyłał zdjęcia. Więc koźlęta oddałam i nie chcę więcej przez to przechodzić. U nas kozie dzieci kosztują około 50 zł, amatorów koźlęciny nie brak, więc mam nadzieję że Laska narobi pięknych alpejskich dzieci i będę je mogła sprzedawać po cenie niegrillowej. W międzyczasie Chłop pojechał dokupić do stadka dwie alpejki i dokupił trzy: Bocję, Lalkę i Kasiunię Do robienia pięknych alpejskich dzieci Książe Laska zabrał się dużym zapałem. Chłopak codziennie budzi się z planem niecnotliwym i biega sprawdzając czy dziś mu się któraś koza nada. Wiem już od kogo chłopy z pod budki z piwem uczą się podrywu . Romanse pięknie kwitły... aż chłopa zapragnęła Borsucz . Borsucz z Laską się nie lubią. Laska ją tłucze i przepędza od żarcia a ona wyraźnie się go obawia i kiedy Laska do niej podchodzi ucieka na drugi koniec koziarni . Miałam nadzieję że przepychanki się skończą wraz z nadejściem jesieni,ale na razie nic tego. Kiedy Borsucz poczuła wolę, Laska przestał ją zauważać, ani jej nie tłukł ani innych złośliwości nie czynił , po prostu jej nie zauważał. A ona bidusia chodziła za nim, śpiewała mu, owijała się grubawym cielskiem wokół niego, podtykała dupę pod nos a on NIC, jakby jej tam zupełnie nie było. Kiedy dziewczynie amory przeszły, wrócili do stanu poprzedniego: Laska kozę dręczy a ona ucieka . Czasem boję się że mi koza wpadnie w nerwicę i zamykam Laskę w karcerku wtedy Borsucz zaczyna maltretować wszystkie kozy, i nie są to takie przyjacielskie jebnięcia tylko ostre ciosy. Ona zawsze rządziła i ustawiała całe stadko ale takich ostrych jazd nie było. Mam nadzieję że przy następnej fali miłości Laska zobaczy w niej kobietę a ona w nim pana i władcę i wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie w zgodnym oktagonie A teraz mocno zaciskam kciuki żeby post wysłało na forum a nie w kosmos. |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości