28-03-2016, 09:12 PM
O koziej inteligencji.
Moje kozy mało piją a ja głupia oczywiście zamartwiam: że się odwodnią, że pić muszą bo karmią i takie tam.
I nadgorliwie robię różne sztuczki żeby je przechytrzyć, czasem im wodę solę a czasem wsypuję do niej otręby i kozy żeby się do przysmaku dostać muszą najpierw trochę wypić, i wszystkie warstewkę wody grzecznie wypijają z wyjątkiem Borsucz która szybko się zorientowała że kiedy przewróci wiadro i woda się wyleje można zjeść same otręby I robi to małpa za każdym razem kiedy w wodzie są otręby innych wiader nie przewraca
Moje kozy mało piją a ja głupia oczywiście zamartwiam: że się odwodnią, że pić muszą bo karmią i takie tam.
I nadgorliwie robię różne sztuczki żeby je przechytrzyć, czasem im wodę solę a czasem wsypuję do niej otręby i kozy żeby się do przysmaku dostać muszą najpierw trochę wypić, i wszystkie warstewkę wody grzecznie wypijają z wyjątkiem Borsucz która szybko się zorientowała że kiedy przewróci wiadro i woda się wyleje można zjeść same otręby I robi to małpa za każdym razem kiedy w wodzie są otręby innych wiader nie przewraca