Tak to mała Pączka.
Meeelania
ładnie.
Trochę się o nią martwię, najbardziej o to chodzenie "na piętach", bo to może nie od racic zaniedbanych tylko jakiś niedobór, albo może żytem karmiona i tak dziwnie okulała albo nie wiem co. To była koza babci, po śmierci właścicielki chyba nie bardzo się nią przejmowano, ot karmili żeby nie zdechła. Kiedy tam byliśmy właścicielka rzuciła jej na glebę cztery mocno nadgniłe jabłka którymi koza wcale się nie zainteresowała.
Kiedy ja dokładnie obejrzałam w domu, okazało się że jest w ciąży i to raczej wysokiej, mam nadzieję że podróż jej nie zaszkodziła.
Jest niesamowicie kontaktowa i ciekawska
w porównaniu do wycofanej Romuald i szurniętej Luśki to po prostu oaza spokoju i życzliwości
Meeelania

Trochę się o nią martwię, najbardziej o to chodzenie "na piętach", bo to może nie od racic zaniedbanych tylko jakiś niedobór, albo może żytem karmiona i tak dziwnie okulała albo nie wiem co. To była koza babci, po śmierci właścicielki chyba nie bardzo się nią przejmowano, ot karmili żeby nie zdechła. Kiedy tam byliśmy właścicielka rzuciła jej na glebę cztery mocno nadgniłe jabłka którymi koza wcale się nie zainteresowała.
Kiedy ja dokładnie obejrzałam w domu, okazało się że jest w ciąży i to raczej wysokiej, mam nadzieję że podróż jej nie zaszkodziła.
Jest niesamowicie kontaktowa i ciekawska

