06-02-2016, 01:08 PM
Zważyłam dziś małą Pączkę: 2880 dkg, kawał kozy
Kiedy raniuchno weszłam do koziarni to młoda popylała w podskokach, albo raczej próbowała popylać w podskokach Potem uciekła matce na zewnątrz, pozwiedzała zakamarki i usiłowała zdrzemnąć się pod ławeczką Romuald jest zniesmaczona postepowaniem córki i rozdarta pomiędzy chęcią pójścia za Luśką a koniecznością pilnowania szczyla, po długiej wewnętrznej walce, zostaje przy szczylu
Znów musiałam zdoić jeden cycek Romuald ale teraz już chyba mała ssie równo z obydwóch.
Kiedy raniuchno weszłam do koziarni to młoda popylała w podskokach, albo raczej próbowała popylać w podskokach Potem uciekła matce na zewnątrz, pozwiedzała zakamarki i usiłowała zdrzemnąć się pod ławeczką Romuald jest zniesmaczona postepowaniem córki i rozdarta pomiędzy chęcią pójścia za Luśką a koniecznością pilnowania szczyla, po długiej wewnętrznej walce, zostaje przy szczylu
Znów musiałam zdoić jeden cycek Romuald ale teraz już chyba mała ssie równo z obydwóch.