29-01-2016, 10:15 PM
To się zgadza, moje też wolą siano składające się z chwastów i badyli, a ubiegłej zimy nie żarły siana w ogóle, bo miałam właśnie taką delikatną trawkę (podobno najlepsze dla bizonów...), tyle że nie kilkuletnie i w kolorze "bury brąz". Za to owce nie grymaszą, wciągają co jest i jak leci, dojadają po kozach z "podłogi", a nawet ryją w ściółce jak dzikie świnie, bo gdzieś tam się zaplątał plasterek marchewki. Serio, ten mit o kozie, co to zeżre wszystko, to jest ściema stulecia.
Może i dobrze, że nie masz żłobu na siano. TYLE nerwów zaoszczędzone! Bo małpy zawsze znajdą sposób, żeby wleźć do środka i nasikać, a obsikanego przecież nie zeżrą. Jak nie wejdą górą, to między szczebelkami. Jak już szczebelki będą gęsto rozstawione, to młode i tak się przecisną. Z jakiego sznurka uplotłaś siatkę? Nie zżerają go? Może podpowiesz co i jak...?
Taa, posadzisz milion dyń, a w przyszłym roku przysmakiem Twoich kóz będzie jak na złość coś zupełnie innego
Do pierwszych, większych przymrozków byle szopka wystarczy. Jeśli śledzisz prognozy pogody, to przed zimną nocą możesz pookrywać dynie kocami, obsypać słomą i też przetrwają, ale żeby tak przez całą zimę, to już chyba tylko w piwnicy.
Może i dobrze, że nie masz żłobu na siano. TYLE nerwów zaoszczędzone! Bo małpy zawsze znajdą sposób, żeby wleźć do środka i nasikać, a obsikanego przecież nie zeżrą. Jak nie wejdą górą, to między szczebelkami. Jak już szczebelki będą gęsto rozstawione, to młode i tak się przecisną. Z jakiego sznurka uplotłaś siatkę? Nie zżerają go? Może podpowiesz co i jak...?
Taa, posadzisz milion dyń, a w przyszłym roku przysmakiem Twoich kóz będzie jak na złość coś zupełnie innego
Do pierwszych, większych przymrozków byle szopka wystarczy. Jeśli śledzisz prognozy pogody, to przed zimną nocą możesz pookrywać dynie kocami, obsypać słomą i też przetrwają, ale żeby tak przez całą zimę, to już chyba tylko w piwnicy.