29-01-2016, 07:01 PM
Kupiłam siano kostkowane, różne kostki, w niektórych drobna trawka a w niektórych badyle liście i nie wiadomo co jeszcze oczywiście grudy ziemi również. Kozy stanowczo wolą to badylaste siano, drobną mięciutką trawkę wolą zrzucać na ściółkę .
Nie mam w koziarni żłobu i kratki na siano (a i strach w tych ścianach dziury wiercić) więc uplotłam im ze sznurka taki wór dziurawy, mnie wygodnie w tym nosić a kozy mniej marnują.
Kiedy napełniłam kozom pierwszą siatkę sianem sąsiadki, rzuciły się jakby tydzień nie jadły, kolejne siatki jadły już w normalnym tempie, czyli żadnym.
Za to drugiej sąsiadce zaczęły się psuć dynie więc każdą dynię z nadgnitą kropeczką czy dwiema dostają moje kozy. Jeszcze nie trafiłam na większy przysmak niż dynie a podsuwałam im już różne rzeczy, dynia rządzi!
W przyszłym roku muszę posadzić milion dyń (tylko gdzie ja je będę trzymać przez zimę?)
Nie mam w koziarni żłobu i kratki na siano (a i strach w tych ścianach dziury wiercić) więc uplotłam im ze sznurka taki wór dziurawy, mnie wygodnie w tym nosić a kozy mniej marnują.
Kiedy napełniłam kozom pierwszą siatkę sianem sąsiadki, rzuciły się jakby tydzień nie jadły, kolejne siatki jadły już w normalnym tempie, czyli żadnym.
Za to drugiej sąsiadce zaczęły się psuć dynie więc każdą dynię z nadgnitą kropeczką czy dwiema dostają moje kozy. Jeszcze nie trafiłam na większy przysmak niż dynie a podsuwałam im już różne rzeczy, dynia rządzi!
W przyszłym roku muszę posadzić milion dyń (tylko gdzie ja je będę trzymać przez zimę?)