13-11-2015, 11:17 PM
A ja właśnie znalazłam w takim zapiździajniku w drugiej części obory dwa drewniane pudełka, misternie wykonane, co mi wyglądają właśnie na żywołapki! Tylko nie wykumałam jeszcze, jakim cudem one się mają zamykać po wejściu doń gryzonia - od frontu jest rozwiązanie jak w garażu z opuszczaną roletą, tylko pilota brak No i u mnie w takie żywołapki najprędzej złapie się Gamoń, tak do połowy by wszedł, a potem biegał z pudełkiem na głowie. A swoją drogą - mieszkam tu już pięć lat, nie wiem jaki jest kolor mojego domu i jeszcze nie odkryłam wszystkich skarbów po Cebulackich...
A z owcami to szkoda gadać. To znaczy z owcami na pewno gada się fajnie, tylko z ludźmi ciężko się porozumieć. Cóż, był czas przywyknąć.
A z owcami to szkoda gadać. To znaczy z owcami na pewno gada się fajnie, tylko z ludźmi ciężko się porozumieć. Cóż, był czas przywyknąć.