11-11-2015, 06:50 PM
Ciocia - ja korzystam głównie z "szybkiej odpowiedzi" i wyświetla mi emoty, więc nie wiem, ki diabeł. Uśmiechnięty ryj robię za pomocą jedynie dwukropka i nawiasu, bez myślnika, i wychodzi.
O, dobra, to pakuj chłopca w kartonik i wysyłaj. Pantera śnieżna, lew, chłopiec, koźlęta, czarownica i stara szafa... Chyba pomieszałam bajki, ale czy to ważne?
Ola - jeszcze jeden kot, a chętnie nawet dwa, bo Gamoń i Kotek nie wyrabiają się z myszami (i szczurami!) w sezonie zimowym. Tałatajstwo ciągnie z łąki do moich zapasów ziarna, jak również do koziarni, gdzie ciepło, zawsze jakieś trzy ziarenka w słomie się znajdą, i gniazdko można sobie uwić w kąciku. Myszy i nornice to jeszcze pikuś, dużo nie zeżrą i nie są upierdliwe, ale szczury to już przesada. Gamoń jest cięty na szczury, ale nie da rady być jednocześnie w koziarni, przy dojalnicy i w różowym pokoju
Tak sobie koncypuję, że jak tych kotów będzie więcej, obsikają cały teren dokoła i generalnie ciągle się gdzieś będą pojawiać, to szczury w końcu uznają, że nie ma tu dla nich miejsca. A koty są nieuciążliwe w utrzymaniu, rano dostają żreć w domu i trochę mleka koziego, czasem się zdrzemną lub pozwolą wyciamkać Atosowi, a potem domagają się wyjścia na wolność i tyle ich widzieli, aż do następnego śniadania. Oczywiście nie wiem, jakiego usposobienia będzie ten biały, na razie widziałam go tylko w klatce u weta (to ten co kastrował Wąskiego, a jego żona badała oczy Mająca - schronisko z nimi współpracuje w zakresie zabiegów kastracji/sterylki i leczenia zwierząt poturbowanych przez ludzi, samochody, lub zły los), ale chyba się jakoś dogadamy
O, dobra, to pakuj chłopca w kartonik i wysyłaj. Pantera śnieżna, lew, chłopiec, koźlęta, czarownica i stara szafa... Chyba pomieszałam bajki, ale czy to ważne?
Ola - jeszcze jeden kot, a chętnie nawet dwa, bo Gamoń i Kotek nie wyrabiają się z myszami (i szczurami!) w sezonie zimowym. Tałatajstwo ciągnie z łąki do moich zapasów ziarna, jak również do koziarni, gdzie ciepło, zawsze jakieś trzy ziarenka w słomie się znajdą, i gniazdko można sobie uwić w kąciku. Myszy i nornice to jeszcze pikuś, dużo nie zeżrą i nie są upierdliwe, ale szczury to już przesada. Gamoń jest cięty na szczury, ale nie da rady być jednocześnie w koziarni, przy dojalnicy i w różowym pokoju
Tak sobie koncypuję, że jak tych kotów będzie więcej, obsikają cały teren dokoła i generalnie ciągle się gdzieś będą pojawiać, to szczury w końcu uznają, że nie ma tu dla nich miejsca. A koty są nieuciążliwe w utrzymaniu, rano dostają żreć w domu i trochę mleka koziego, czasem się zdrzemną lub pozwolą wyciamkać Atosowi, a potem domagają się wyjścia na wolność i tyle ich widzieli, aż do następnego śniadania. Oczywiście nie wiem, jakiego usposobienia będzie ten biały, na razie widziałam go tylko w klatce u weta (to ten co kastrował Wąskiego, a jego żona badała oczy Mająca - schronisko z nimi współpracuje w zakresie zabiegów kastracji/sterylki i leczenia zwierząt poturbowanych przez ludzi, samochody, lub zły los), ale chyba się jakoś dogadamy