03-11-2015, 07:33 PM
Zamiast kozła szukać, pojechał szlakiem sklepów akwarystycznych
Odkryłam dziś u sąsiadki ogromne ilości jabłek, oczywiście poszłam na "opędy" i teraz suszę wszelkimi dostępnymi sposobami tj. nad piecem kuchennym (tam wchodzi sporo)i w żałosnej(ale mimo to cudownej) suszarce do grzybów . Wypadało by nie wygaszać w piecu bo oprócz kóz jeszcze część ludzi domowych jest łakoma na suszone jabłka i oczywiście Budyń (no ale on jest łakomy na wszystko co nie jest mięsem) .
Odkryłam dziś u sąsiadki ogromne ilości jabłek, oczywiście poszłam na "opędy" i teraz suszę wszelkimi dostępnymi sposobami tj. nad piecem kuchennym (tam wchodzi sporo)i w żałosnej(ale mimo to cudownej) suszarce do grzybów . Wypadało by nie wygaszać w piecu bo oprócz kóz jeszcze część ludzi domowych jest łakoma na suszone jabłka i oczywiście Budyń (no ale on jest łakomy na wszystko co nie jest mięsem) .