Alpejki ;D
Chłop wczoraj zauważył że koza jako zwierzę towarzyszące jest milsza niż pies , bo ani sobie jajek mlaszcząco nie wylizuje ani mu z ryja nie jedzie
Daty zapłodnienia to nawet same kozy nie znają Z tego co mówił właściciel zaczynały w sierpniu, więc teoretycznie już w grudniu mogę zacząć nerwowo przytupywać .
I wolałabym żeby czas się nie ciągnął bo kozy mi mają skracać zimę,( dawno temu kiedy miałam owce i one zwykle miały wykoty końcem lutego, to wtedy już była wiosna (choćby śniegiem i wiatrem waliło )).
Na razie będę niechętnie wypatrywać oznak koziej chuci .
Chłop wczoraj zauważył że koza jako zwierzę towarzyszące jest milsza niż pies , bo ani sobie jajek mlaszcząco nie wylizuje ani mu z ryja nie jedzie
Daty zapłodnienia to nawet same kozy nie znają Z tego co mówił właściciel zaczynały w sierpniu, więc teoretycznie już w grudniu mogę zacząć nerwowo przytupywać .
I wolałabym żeby czas się nie ciągnął bo kozy mi mają skracać zimę,( dawno temu kiedy miałam owce i one zwykle miały wykoty końcem lutego, to wtedy już była wiosna (choćby śniegiem i wiatrem waliło )).
Na razie będę niechętnie wypatrywać oznak koziej chuci .