No widzisz, w Afryce. Może to był jeden z tych przypadków, gdy zwierzęta z braku innego pokarmu zeżrą wszystko, nawet to, czego normalnie by nie tknęły? To jak z gadaniem, że koza nawet miotłę zje. Owszem, zje, taką z witek brzozowych ze smakiem, syntetyczną może z ciekawości, ale jeśli ma dostatek innego żarcia, to chyba raczej z nudów
Każda moja kawa jest z kozim mlekiem, a jeśli tylko mogę, czyli ilość zamówień na to pozwala, piję sobie pół litra świeżo wydojonego mleka, jeszcze ciepłego. Jeśli ktoś od niego zdechnie, to w pierwszej kolejności ja. I pewnie gdyby obliczyć prawdopodobieństwo zgonu wskutek picia mleka vs wypadku samochodowego, to coś mi się zdaje, że prędzej skoszę jakąś sosnę Gwiazdolotem
No i Lukrecja - bardzo ładne imię. A swoją drogą - kto przy zdrowych zmysłach wypiłby czerwone mleko?
Każda moja kawa jest z kozim mlekiem, a jeśli tylko mogę, czyli ilość zamówień na to pozwala, piję sobie pół litra świeżo wydojonego mleka, jeszcze ciepłego. Jeśli ktoś od niego zdechnie, to w pierwszej kolejności ja. I pewnie gdyby obliczyć prawdopodobieństwo zgonu wskutek picia mleka vs wypadku samochodowego, to coś mi się zdaje, że prędzej skoszę jakąś sosnę Gwiazdolotem
No i Lukrecja - bardzo ładne imię. A swoją drogą - kto przy zdrowych zmysłach wypiłby czerwone mleko?