04-03-2017, 08:27 AM
No pacz Pani. A mnie on śmierdzi... niby czymś jadalnym ...
To może kozy wyczuły że im przyniosłam z nastawieniem że ja bym tego nie jadła?
A śmierdzi bo ..... Czasem kiedy jesteśmy z Chłopem w jednym z pobliskich miasteczek zabieramy pojemniki po aromatach które wystawia jakaś cukiernia. Takie kanisterki od 5 do 25 litrów (one się bardzo przydają do różnych okołodomowych zastosowań).
I te kanisterki często nie mają zakrętek. I śmierdzą niemożebnie w samochodzie. Najgorszy jest aromat czekoladowy a zaraz za nim waniliowy i karmelowy. I te kanisterki mają nalepki. Ostrzegawcze! I nie ostrzegają wcale że jak się nażresz ciasteczek to Ci w dupę pójdzie.
Aż poszłam sprawdzić te nalepki ale wszystkie oblazły więc nie napiszę Wam dokładnie. Pamiętam jedynie że byłam wstrząśnięta i sprawdzałam czy one na pewno spożywcze te aromaty (jak znajdę nieobleźniętą nalepkę to zdjęcie zrobię).
To może kozy wyczuły że im przyniosłam z nastawieniem że ja bym tego nie jadła?
A śmierdzi bo ..... Czasem kiedy jesteśmy z Chłopem w jednym z pobliskich miasteczek zabieramy pojemniki po aromatach które wystawia jakaś cukiernia. Takie kanisterki od 5 do 25 litrów (one się bardzo przydają do różnych okołodomowych zastosowań).
I te kanisterki często nie mają zakrętek. I śmierdzą niemożebnie w samochodzie. Najgorszy jest aromat czekoladowy a zaraz za nim waniliowy i karmelowy. I te kanisterki mają nalepki. Ostrzegawcze! I nie ostrzegają wcale że jak się nażresz ciasteczek to Ci w dupę pójdzie.
Aż poszłam sprawdzić te nalepki ale wszystkie oblazły więc nie napiszę Wam dokładnie. Pamiętam jedynie że byłam wstrząśnięta i sprawdzałam czy one na pewno spożywcze te aromaty (jak znajdę nieobleźniętą nalepkę to zdjęcie zrobię).