Spoko mamuśki, Ziokołek biegała z wielką, rozpulchnioną dupą dobre dwa miesiące. Jednak ta kość ogonowa, uniesiona i z miękkimi terenami po bokach wskazywałaby na rychłe rozwiązanie. Jeśli nie kozy, to chociaż zagadki
Ruchliwość młodych w środku wskazywałaby z kolei na to, że jeszcze nie czas - na krótko przed porodem (teoretycznie!) są już grzecznie ułożone do wyjścia i tylko czekają na znak-sygnał, że można. Jak widać po Twojej Romuald, kozy mają swoje własne zdanie na każdy temat, również w zakresie objawów przedporodowych.
U moich kóz, wszystkich, które już rodziły, na około tydzień przed porodem było tak, że jak się koza kładła, to od dupy strony jej się mocno wypychało. Jakby już wyjść miało
Z tymi wię(ą)zadłami (lekarze też różnie mówią - raz przez "ę", raz przez "ą") to albo masz naprawdę unikatową kozę (co mnie zresztą wcale nie zdziwi), albo jeszcze się przekonasz, jak wygląda okolica ogona bez więzadeł. Ten pierwszy raz powie Ci wszystko w tym temacie
Ech, z tymi cyckami to już jest baardzo różnie. Pierwiastki najczęściej zapuszczają cycki na długo przed porodem (miesiąc, nawet dwa), ale nie tylko pierwiastki. Za to Krówko, jak już wiecie, nawet w kilka dni po porodzie nie bardzo miała się czym chwalić. Pippi poszła książkowo - niewielkie, choć oczywiste wymię, a w ciągu doby poprzedzającej poród - nagle dwa razy większe.
Irena i Bożena w dniu porodu miały takie cysterny, że bolało patrzeć. No ale one są trochę nadopiekuńcze wobec dzieci, więc i mleka produkują jak dla dwunastki
Już niedługo, Paryja, mówię Ci