21-01-2016, 04:01 PM
hm... ja gotowałam normalnie ryż, przekładałam warstwami z jabłkami i zapiekałam z cynamonem. Potem po prostu polewałam śmietanką z cukrem waniliowym... może trzeba by z tą śmietanką zapiec?
Wystąpiły następujące problemy: | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Warning [2] Undefined property: MyLanguage::$today_rel - Line: 476 - File: inc/functions.php PHP 8.1.29 (FreeBSD)
|
Przepisy Kanionka (i nie tylko?) na lepsze życie, czyli książka kucharska.
|
21-01-2016, 04:01 PM
hm... ja gotowałam normalnie ryż, przekładałam warstwami z jabłkami i zapiekałam z cynamonem. Potem po prostu polewałam śmietanką z cukrem waniliowym... może trzeba by z tą śmietanką zapiec?
23-01-2016, 07:49 PM
A może to po prostu kwestia idealnego "dosmaczenia". Jednak wciąż pamiętam, że był tam jakiś smak, którego nie potrafiłam zidentyfikować. Kurde, może goździk? Ale na goździki bym chyba wpadła od razu. No nic, mogę bez tego żyć
A jabłka dodajesz świeże, czy takie ze słoika?
24-01-2016, 04:09 PM
świeże dawałam, w sumie dawno nie robiłam. Ja akurat kojarzę tą potrawę z przedszkolem, a w przedszkolu robili wszystko żebym została anorektyczką
Więc robiłam to tylko dla męża, a on po 2-3 razach stwierdził, że mam nie robić
27-01-2016, 07:16 PM
Mnie się to danie zdarzało na szkolnej stołówce i nawet sobie chwaliłam (serwowane było w postaci mniej lub bardziej zwartej papki ryżowo-jabłecznej polanej śmietaną z cukrem wanilinowym), ale dopiero we wspomnianym sanatorium zrozumiałam, że ta z pozoru prosta potrawa może smakować dobrze, albo niebiańsko dobrze
(27-01-2016, 07:16 PM)kanionek napisał(a): Mnie się to danie zdarzało na szkolnej stołówce i nawet sobie chwaliłam (serwowane było w postaci mniej lub bardziej zwartej papki ryżowo-jabłecznej polanej śmietaną z cukrem wanilinowym), ale dopiero we wspomnianym sanatorium zrozumiałam, że ta z pozoru prosta potrawa może smakować dobrze, albo niebiańsko dobrze No więc ten... Po pierwsze, muszą być jajka. Znaczy, sztywna piana z białek z cukrem do zmieszania z ryżem, a żółtka rozbełtane ze śmietaną i cukrem cynamonowym na wierzchu, do zapieczenia jako złocista skorupka. Ilość cukru i cynamonu wg upodobań, natomiast bez 2-3 jajek nie ma po co zaczynać, chyba że robimy wyłącznie dla siebie. Przy większej liczbie chętnych (czyli dużej ilości składników) przekładam jabłkami jak tort, wielowarstwowo. Wystarczająca ilość piany z białek pozwala utrzymać ten image również na talerzu. No i śmietana z cukrem dodawana na talerzu, ale porządna kremówka przecież słabo się leje, ona jest do smarowania albo robienia kleksów... W przypływie szaleństwa można zdobić bitą śmietaną jak tort.
27-02-2016, 09:46 PM
Aaa, czyli są jednak sekretne ingrediencje!
No cóż, ta wersja nie dla mnie, gdyż ponieważ nie mam piekarnika. Chciałam sobie przerobić przepis tak, żebym mogła zrobić to danie po prostu w garnku (kiedyś zrobiłam, z makaronem, i wyszło nawet fajnie, ale właśnie jakiegoś "smaczku" mi brakowało). Jednakowoż - dzięki za wkład w rozwój tematu; nawet jeśli nie mnie, to komuś innemu może się przyda (27-02-2016, 09:46 PM)kanionek napisał(a): Aaa, czyli są jednak sekretne ingrediencje! Posiadaczki dochówki przy piecu kuchennym są nawet w lepszej pozycji startowej niż posiadaczki piekarnika, jakby co. Posiadaczki prodiża też sobie radzą całkiem-całkiem.
05-03-2016, 10:19 AM
(20-01-2016, 12:16 AM)kanionek napisał(a): A ja właśnie już na sam zapach reaguję bardzo źle. Żołądek w gardle, łzy w oczach, wysokie ryzyko zapaskudzenia najbliższej okolicy. Reakcja nie do przezwyciężenia. Gdy Mama musiała usmażyć wątróbkę, bo inni domownicy się domagali, ja wychodziłam na kilka godzin z domu, bo zapach unosił się w powietrzu jeszcze długo po skończonym obiedzie.Skoro jesteś taka wrażliwa to może pomogą Ci przepisy na potrawy rodzinne które przygotowuje się mając małe dzieci .Polecam,przeczytaj ...http://http://www.osesek.pl/5-przepisow-...dania.html
17-03-2016, 10:53 AM
(14-01-2016, 10:00 PM)ajka napisał(a): Smalec fasolowy z kaszą gryczaną Zrobiliśmy smalec fasolowy Ajki (tzn. robił głownie mój mąż, bo nie mamy blendera, malaksera czy innego bełtacza i trzeba było ugnieść tłuczkiem do ziemniaków). Bardzo smaczne! Wędzona papryka faktycznie dużo daje. Ale obok smalcu ze słoniny to nawet nie stało. Nawet na skwarki z kaszy bym się nie nabrała. Może coś źle doprawiliśmy? Jak już zainwestuję w blender to zrobimy jeszcze raz, tylko z mniejszą ilością cukru, bo dla mnie trochę za słodkie.
18-03-2016, 10:14 AM
A to ciekawe, bo dotychczas wszyscy się nabierali
Choć podejrzewam, że w ślepym teście by przepadł. No i możliwe, ze zadeklarowany mięsożerca też by się nie dał nabrać. Co do słodkości, to może mieliście bardzo słodkie jabłko? Ja ogólnie dodaję więcej przypraw niż jest w przepisie. Marta-autorka, wg mnie za delikatnie doprawia. No i obawiam się, że blender to podstawa wegetariańskiego żarcia. Od kiedy mam męża wegetarianina, to bez blendera w kuchni nie ma zmiłuj Za to na święta polecam pasztet z soczewicy ze śliwką. Tu kilka innych przepisów: http://www.jadlonomia.com/?s=pasztet Ten robiłam i mój pasztetożerny brat wolał mój, niż mięsny mojej mamy Pasztet soczewicowy ze śliwką Czas przygotowania: 20 minut + 45 minut pieczenia Składniki na jedną keksówkę o wymiarach około 20 x 11 cm: 2 szklanki ugotowanej brązowej lub zielonej soczewicy / około 200 g suchej soczewicy 1 szklanka ugotowanej kaszy jaglanej / około 100 g suchej kaszy 100 ml oleju 2 cebule 10 suszonych śliwek 2 – 3 łyżki sosu sojowego 2 liście laurowe 2 ziarna ziela angielskiego 2 goździki 1 ziarno jałowca 3/4 łyżeczki majeranku 1/2 łyżeczki cząbru szczypta gałki muszkatołowej sól i czarny pieprz kilka łyżek oleju do smażenia Przygotowanie: 1.Cebulę pokroić w kostkę, na patelni rozgrzać olej i dodać cebulę razem z liściem laurowym zielem angielskim, goździkami oraz jałowcem. Smażyć na niedużym ogniu do czasu, aż cebula się zeszkli, wtedy wyjąć przyprawy i wyrzucić. 2.Cebulę dodać do ugotowanej soczewicy razem z kaszą jaglaną, olejem, sosem sojowym, szczyptą soli i resztą przypraw. Zmiksować przy pomocy ręcznego blendera na gładką masę, spróbować i doprawić do smaku większą ilością soli, jeśli jest taka potrzeba. 3.Foremkę wysmarować olejem lub wyłożyć papierem do pieczenia i wylać 2/3 masy pasztetowej. Delikatnie wcisnąć w masę śliwki, uważająć, żeby nie było między nimi przerw. Wylać resztę masy. 4.Piekarnik rozgrzać do 180 stopni, pasztet piec przez 40 – 45 minut. Następnie wystudzić przez całą noc w foremce, rano wyjąć pasztet z formy i podawać. Porady: •Żeby pasztet był jeszcze lepszy i nie miał wilgotnego spodu najlepiej jest piec go w foremce posmarowanej olejem oraz grubo wysypaną bułką tartą lub w wersji bezglutenowej mielonymi orzechami. •Jeśli po upływie czasu pasztet nie ma złotego wierzchu należy dopiekać go kolejne 10 – 15 minut. I moje uwagi: oczywiście nieco więcej przypraw soczewice miałam różne i czasem mieszane - nie wpływa na smak. |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|