28-03-2016, 09:31 PM
Doicie brzozy ? teraz czas !
Nie trzeba uprawiać żadnych kombinacji z wiertarką, rureczką o stosownej średnicy i innych takich. Trzeba wziąć sekatorek, wybrać brzozę ż sięgającymi nisko gałęziami , obciąć kawałek gałęzi i nałożyć na nią butelkę typu PET, ewentualnie przymocować sznurkiem butelkę do gałęzi a gałąź żeby w dół zwisała.
Woda brzozowa jak wszyscy wiedzą jest strasznie zdrowa, normalnie czyści krew i prości kości Ja od kilku dni piję i wydaje mi się że minęło mi pozimowe zmulenie, choć równie dobrze może to być tylko skutek porządnego nawodnienia
Smakuje mniej więcej jak woda nie ma obrzydliwych posmaków ani nie jest "cudownie" słodka jak oskoła butelkowana .
A tu macie linka do mądrego artykułu o dobroczynności wody brzozowej http://rozanski.li/199/sok-z-brzozy-succus-betulae/
Jeśli ktoś ma cierpliwość może sobie wyprodukować syrop brzozowy, na wzór klonowego w zeszłym roku miałam takie ambicje. Z około 90 litrów wody, po odparowaniu, wyszła mi szklanka ciemnobrunatnego, słodkiego, gęstego syropu. Syrop stoi w lodówce do dziś, bo jest tak cennym produktem że żal mi go używać
Nie trzeba uprawiać żadnych kombinacji z wiertarką, rureczką o stosownej średnicy i innych takich. Trzeba wziąć sekatorek, wybrać brzozę ż sięgającymi nisko gałęziami , obciąć kawałek gałęzi i nałożyć na nią butelkę typu PET, ewentualnie przymocować sznurkiem butelkę do gałęzi a gałąź żeby w dół zwisała.
Woda brzozowa jak wszyscy wiedzą jest strasznie zdrowa, normalnie czyści krew i prości kości Ja od kilku dni piję i wydaje mi się że minęło mi pozimowe zmulenie, choć równie dobrze może to być tylko skutek porządnego nawodnienia
Smakuje mniej więcej jak woda nie ma obrzydliwych posmaków ani nie jest "cudownie" słodka jak oskoła butelkowana .
A tu macie linka do mądrego artykułu o dobroczynności wody brzozowej http://rozanski.li/199/sok-z-brzozy-succus-betulae/
Jeśli ktoś ma cierpliwość może sobie wyprodukować syrop brzozowy, na wzór klonowego w zeszłym roku miałam takie ambicje. Z około 90 litrów wody, po odparowaniu, wyszła mi szklanka ciemnobrunatnego, słodkiego, gęstego syropu. Syrop stoi w lodówce do dziś, bo jest tak cennym produktem że żal mi go używać