Ser bez żadnych dodatków, zwany naturalnym, ma smak, hm... mleczno-kremowo-serowy. Absolutnie nie kozi, co dla jednych jest wadą, dla innych zaletą. Taki sam ser mogę zrobić z dowolnymi dodatkami: cząbrem i tymiankiem, czosnkiem niedźwiedzim, zwykłym czosnkiem (zawsze moim, z ogrodu), kozieradką, czarnuszką, włoskimi orzechami, ostrą papryczką jalapeño, ziołami prowansalskimi, ulubionym zielskiem klienta (np. świeżą miętą z ogrodu, suszonym rozmarynem, majerankiem, kwiatkami lawendy, no co kto lubi), albo bardzo udanym zestawem, zwanym "włoskim", czyli suszonym pomidorem, oregano, czosnkiem i bazylią. Od niedawna proponuję ser z żurawiną – u mnie co prawda nie rośnie, ale pojawiło się zapotrzebowanie, więc kupiłam suszoną żurawinę z firmy z certyfikatem "eko", polską. To jest żurawina słodzona i z olejem słonecznikowym - w ubiegłym roku stosowałam taką suchą, bez dodatków, i ona była jak trociny - prawie bez smaku, a do tego nie chciała nasiąkać wodą i można było na niej testować zdrowie swoich zębów. No to teraz jest słodzona, za to mięciutka i pyszna.
Nie robię tylko sera ze śledziem, bo w moim stawie jedynie liny i karasie, a jednak większość ziół i dodatków mam własnego chowu.
Cena: 80 zł za kilogram, czyli przeciętnie 40 zł za krążek.
No i jest jeszcze ser z popiołem, czyli Kopciuszek, którego zdjęcia już widzieliście na blogu:
Popiół używany do serów jest bezsmakowy i bezzapachowy, pochodzi ze sklepu (bo jeszcze nie mam czasu go robić na własną rękę, ale może na jesieni się za to wezmę) i jest dodatkiem spożywczym czysto dekoracyjnym. Co innego, gdy występuje w serach z porostem białej pleśni (jak np. Camembert), ale o tym zrobię stosowny dopisek, gdy już będę miała co pokazać na zdjęciach.
(styczeń 2018) Dopisek, bo przypomniałam sobie, że już mam co pokazać. Oto wspomniany wyżej ser kozi pleśniowy, już taki bardzo dojrzały, emanujący elegancją i emitujący bukiety zapachowe (cena: 100 zł/kg):
Nie robię tylko sera ze śledziem, bo w moim stawie jedynie liny i karasie, a jednak większość ziół i dodatków mam własnego chowu.
Cena: 80 zł za kilogram, czyli przeciętnie 40 zł za krążek.
No i jest jeszcze ser z popiołem, czyli Kopciuszek, którego zdjęcia już widzieliście na blogu:
Popiół używany do serów jest bezsmakowy i bezzapachowy, pochodzi ze sklepu (bo jeszcze nie mam czasu go robić na własną rękę, ale może na jesieni się za to wezmę) i jest dodatkiem spożywczym czysto dekoracyjnym. Co innego, gdy występuje w serach z porostem białej pleśni (jak np. Camembert), ale o tym zrobię stosowny dopisek, gdy już będę miała co pokazać na zdjęciach.
(styczeń 2018) Dopisek, bo przypomniałam sobie, że już mam co pokazać. Oto wspomniany wyżej ser kozi pleśniowy, już taki bardzo dojrzały, emanujący elegancją i emitujący bukiety zapachowe (cena: 100 zł/kg):