Liczba postów: 108
Liczba wątków: 2
Dołączył: Apr 2015
Reputacja:
1
(02-11-2015, 12:35 PM)kanionek napisał(a): ... Zaraz muszę lecieć do miasta, nadać paczki dla Was i oddać "doroczny spis stada" do ARiMR (w tym roku faktycznie mogę mówić o stadzie, w ubiegłym zaniosłam spis Ziokołka ), będę dopiero wieczorem, jakby co.
A nie pomyliłaś się aby w liczeniu przy tym spisie Ziokołka?
Liczba postów: 317
Liczba wątków: 5
Dołączył: Oct 2015
Reputacja:
1
Kozy się rozkręcają: owies stał się całkiem jadalny sianko jeszcze nie bardzo , Luśka wskoczyła mi przednimi nóżkami na klatę i dopominała się o coś dobrego Romuald wzięła z mojej ręki jabłuszko i chciała jeszcze
Naznosiłam im chabręzi rozmaitych ale do kilku taczek to jeszcze im daleko chyba jeszcze nieśmiałe są
Zwykle jest tak że Luśka dynda na sznurku a Romuald niby ten księżyc krąży wokół niej. Dziś pozwoliłam im trochę pozwiedzać luzem , chciały się do domu dostać i do kurnika, chciałam je zaprowadzić w malinowe i jeżynowe chaszcze i owszem polazły za mną ale wcale nie były zainteresowane roślinami, tylko patrzyły z wyrzutem i wzrokiem pytającym "no gdzie masz to jabłko ? "
Jutro je zapnę koło chaszczy tak żebym ich nie widziała z okna, bo muszę się wreszcie domem zająć i pracą i jakiś obiad w końcu przygotować tym razem dla ludzi a nie kóz
Liczba postów: 185
Liczba wątków: 3
Dołączył: Mar 2015
Reputacja:
1
Normalnie jak Cię czytam, to mam deżawu, czy coś. W domu wszystko leży, baba za kozami lata
Tak, no kapryśne są, i czasem zeżrą pół chruśniaka malinowego, a innym razem strzelą focha Najlepiej zabrać je na spacer i nich sobie jedzą, co chcą (może oprócz tych Twoich sosnek ), Budyń też będzie zadowolony, a chatę się kiedyś ogarnie przecież, np. w grudniu.
Liczba postów: 317
Liczba wątków: 5
Dołączył: Oct 2015
Reputacja:
1
Na smyczy jeszcze nie pójdą ,bez smyczy jeszcze się boję że coś je przestraszy i będę ich szukać w sąsiedniej wsi
Kiedy kozy są luzem Budyń jest zamknięty . Normalnie kostka Rubika
Budyń od tych kóz dostał większego jobla niż miał. Dziś na spacerze jak poszedł w pola to ponad pół godziny na niego czekałam, a kiedy wróciliśmy do domu(spacerek luzem i tak ze dwie godziny) to zachowywał się jakby od tygodnia nie był na spacerze i szalał jak wariat. Zanim się to wszystko ułoży i Budyń uzna kozy za normę (a kozy Budynia) nie ma mowy o wspólnym spacerze.
Na razie je prowadzam wokół domu żebyśmy wszystkie załapały jak to działa i żebym w razie problemu mogła Chłopa zawołać na pomoc.
Liczba postów: 185
Liczba wątków: 3
Dołączył: Mar 2015
Reputacja:
1
O, zapomniałam dodać, że każda wierzba się nadaje. U mnie rosną przynajmniej dwa gatunki plus mieszańce, i kozy nie gardzą żadnym. Teraz chętnie objadają liście olszyny, z pędów, które wybiły z tych pieńków, co zostały po wykarczowaniu tunelu przez Energę. Musi w tym tunelu jakiś cieplejszy mikroklimat być, bo olszyna nie zmarzła i liście jeszcze zielone.
Spacery - ostrożności nigdy za wiele, oczywiście, ale stawiam na to, że kozy już Was traktują jak swoje stado, i w obcym terenie uciekać będą do Was, nie od Was. Tak było z kolorową trójką. Pierwsy spacer jakoś po kilku dniach od ich przybycia, od razu w las, i trzymały się nas pięknie. Kozy to bystrzachy
Liczba postów: 317
Liczba wątków: 5
Dołączył: Oct 2015
Reputacja:
1
Dziś wylazły na dach od stodółki (on z jednej strony ziemi dotyka), na stryszek też wlazły, chyba zobaczyć co my tam robimy
Chłop mi grozi że włamie się na Kanionka i opisze wszystkie moje kozie poczynania, więc gdyby wlazło coś złośliwego i pisało z mojego konta to będzie troll a tymczasem wsiadł na motor i pojechał wypatrywać przystojnych kozłów w okolicy na wypadek gdyby kozioł był potrzebny
To byłam ja Paryja
Liczba postów: 185
Liczba wątków: 3
Dołączył: Mar 2015
Reputacja:
1
Łii tam, zaraz włamywać. Niech sobie Chłop konto założy i sobie ulży, biedaczek. Może też do mojego napisać - on tam już był, rozumiesz, gdy pojawiła się pierwsza koza, jak również wtedy, gdy po dachu skakała Mogą sobie założyć towarzystwo męskiego wsparcia - Anonimowi Małżonkowie Kobiet z Kozami
Ech, szkoda, że daleko od siebie mieszkamy. Mogłabym Ci wypożyczyć Lucjana-demona, a od Ciebie kiedyś wziąć koziołka z alpejskimi genami. Owocnych poszukiwań. A Chłop ma kask motocyklowy dla kozła, w razie gdyby znalazł?
Liczba postów: 317
Liczba wątków: 5
Dołączył: Oct 2015
Reputacja:
1
Zamiast kozła szukać, pojechał szlakiem sklepów akwarystycznych
Odkryłam dziś u sąsiadki ogromne ilości jabłek, oczywiście poszłam na "opędy" i teraz suszę wszelkimi dostępnymi sposobami tj. nad piecem kuchennym (tam wchodzi sporo)i w żałosnej(ale mimo to cudownej) suszarce do grzybów . Wypadało by nie wygaszać w piecu bo oprócz kóz jeszcze część ludzi domowych jest łakoma na suszone jabłka i oczywiście Budyń (no ale on jest łakomy na wszystko co nie jest mięsem) .
Liczba postów: 108
Liczba wątków: 2
Dołączył: Apr 2015
Reputacja:
1
(03-11-2015, 07:33 PM)paryja napisał(a): Zamiast kozła szukać, pojechał szlakiem sklepów akwarystycznych
Odkryłam dziś u sąsiadki ogromne ilości jabłek, oczywiście poszłam na "opędy" i teraz suszę wszelkimi dostępnymi sposobami tj. nad piecem kuchennym (tam wchodzi sporo)i w żałosnej(ale mimo to cudownej) suszarce do grzybów . Wypadało by nie wygaszać w piecu bo oprócz kóz jeszcze część ludzi domowych jest łakoma na suszone jabłka i oczywiście Budyń (no ale on jest łakomy na wszystko co nie jest mięsem) .
Masz psa wegetarianina?
Liczba postów: 317
Liczba wątków: 5
Dołączył: Oct 2015
Reputacja:
1
Na to wygląda
|