FOK - kozie sery bez kozery

Pełna wersja: Dumny potomek tarpana...
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
[attachment=239]
Nikoś informuje uprzejmie, że po pierwsze - on już czuje wiosnę, a po drugie - gdyby spotkał Kanionka to na pewno dałby mu się pogłaskać po chrapach (które, co pragnie podkreślić, są niezwykle aksamitne w dotyku).
Śliczny jest. I pewnie takie cieplutko-mięciutkie te chrapki. A całego Nikosia da się zobaczyć?
W imieniu Nikosia dziękuję za komplement (choć jakby on sam rzekł - "komplement komplementem, a marchewka gdzie?"). Obecnie cały jest cieplutko-mięciutki, bo ma jeszcze zimową sierśćSmile Niestety zrobienie mu zdjęcia jest bardzo trudne - albo mogę sylwetkę uchwycić z daleka i wtedy trudno go dostrzec, bo to myszaty konik polski jest i świetnie się z tłem zlewa, albo udaje mi się uchwycić np kawałek ucha, bo jak tylko mnie słyszy, to natychmiast przygalopowywuje w celu przeprowadzenia wnikliwej inspekcji moich kieszeni...
Widać, że aksamitne Smile I ciepłe.
A dałby się ZBUZIACZKOWAĆ? (definicję zbuziaczkowania może podać Mały Żonek, który wielokrotnie padał ofiarą tegoż. No ale potem nastały zwierzęta, które trochę go odciążyły)
:-*
Dałby Smile Byle nie na padoku, bo na padoku, to on jest szefem (nie doczytał w mądrych księgach, że u koni na ogół rządzi najstarsza klacz i sobie podporządkował stado) i żadne spoufalanie się z człowiekiem mu nie przystoi. Nawet ja, mimo żem chroniona specjalnym prawem prawej kieszeni, na przytulanie na padoku nie mam co liczyć (i tak mnie zaszczyt spotyka, że łaskawie pozwala sobie kantar założyć). Ale poza padokiem - to jest wielki pieszczoch: i cierpliwie ludzkie pomysły znosi, i sam zbuziaczkowanie uprawia smyrając człowieka chrapami po twarzy.
(24-02-2017, 11:39 PM)agiag napisał(a): [ -> ]Dałby Smile Byle nie na padoku, bo na padoku, to on jest szefem (nie doczytał w mądrych księgach, że u koni na ogół rządzi najstarsza klacz i sobie podporządkował stado) i żadne spoufalanie się z człowiekiem mu nie przystoi. Nawet ja, mimo żem chroniona specjalnym prawem prawej kieszeni, na przytulanie na padoku nie mam co liczyć (i tak mnie zaszczyt spotyka, że łaskawie pozwala sobie kantar założyć). Ale poza padokiem - to jest wielki pieszczoch: i cierpliwie ludzkie pomysły znosi, i sam zbuziaczkowanie uprawia smyrając człowieka chrapami po twarzy.

Och - ja bym się zapisała na parę chwil BUZIACZKOWANIA......za marchewkę, jabłuszka - no co tam by sobie zażyczył....
Za marchewkę i jabłuszka... Chyba się dobrze znacie z Nikosiem Smile
Oczywiście, zostałaś wpisana na stosowną listę.