FOK - kozie sery bez kozery

Pełna wersja: Zielona kawa do picia - czy ktoś próbował?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.

zeroerhaplus

Drogie panie (oraz ewentualnie panowie)!

Dwa tygodnie temu odważyłam się zakupić kilogram zielonej kawy ziarnistej (są to ziarna "niepalone" - według internetu) celem wypróbowania tego specyfiku, jako że lubię herbaty i kawy wszelakie pić oraz próbować nowych smaków. Wyobraźcie sobie zdumienie moje, gdy wklepawszy w wyszukiwarkę hasło "kawa zielona" (bo chciałam się dowiedzieć z czym się to je, a raczej pije oraz jak się to przygotowuje w ogóle) uzyskałam tysiące wyników o cudownych właściwościach tabletek z zielonej kawy. Odchudza, oczyszcza, niemalże sprząta i gotuje sama. Do tego dochodzi fakt, że przeważnie jest to strasznie drogi specyfik (a zakupione przeze mnie ziarna były tańsze od zwykłej kawy ziarnistej). I trochę zgłupiałam.
Nie powiem, że schudnięcie by mi się nie przydało, wezmę chętnie jako efekt uboczny ;) ale trochę to za prosto wygląda.

Moje pytanie brzmi: czy ktoś ma jakieś doświadczenia na własnym, bądź znajomym organiźmie z kawą zieloną (ale nie tabletkami, tylko napojem parzonym)?

Na razie wiem tyle z własnych doświadczeń:
- smak ma niepowtarzalny. Niektórzy porównują ją do zielonej herbaty, ale nie wiem, nie wiem.. A pachnie - bobem (!)
- twarda jest, jak serce esesmana. Jeden młynek na niej połamałam, więc lepiej używać jakiegoś pancernego narzędzia do rozdrabniania.
- ma stanowczo mniej kofeiny od czarnej. Wiem, bo wypiłam kiedyś przez pomyłkę dzbanek litrowy prawie na raz, i żyję. A po czarnej padłabym jak biedronka po DDT.
- faktycznie zmniejsza uczucie łaknienia,
- pozostawiona w kubku na dwa dni robi się niebieska! A konkretniej bardziej lazurowa, jasnoturkusowa jakby. Czy jest na sali chemik, który mi to wytłumaczy? Bo świeżo parzona ma kolor zielonobłotnistożółty.

Kto wie coś więcej na ten temat?
Ja też jestem ciekawa tego specyfiku bo coraz częściej się o nim mówi
Próbowałam i mi to smakuje Wink
tez probowalam i dobre to jest, a tabletkami bym sie nie przejmowala, bo suplementy diety moga miec w sobie tak naprawde wszystko ale nie te ziarna Wink
Wiele dziewczyn spodziewa się po zielonej kawie wspaniałych właściwości odchudzających. To jednak tylko iluzja. Oczywiście można powiedzieć, że wspomaga cały proces, ale podobnie jak wiele innych produktów tego rodzaju. Smakuje tak sobie, ale idzie się przyzwyczaić. Nie uzasadnia jej działanie tak wysokiej ceny.
Kupiłam raz ze 3 lata temu. Raczej taką droższą. Wypić tego nie byłam w stanie. Osoby częstowane z ciekawości mówiły tak. Nie, że złośliwie je poiłam, ale dawałam jako ciekawostkę alternatywę. Skusiło się ok. 5 sztuk i nikt się nie zachwycał. Wygląd trochę szmaty wymoczonej w rosole, takie żółtawe z zielonym i czymś. Capiło rzeczywiście. Do tej pory nie umiem podać definicji smaku. Pozostaję przy założeniach: skup się na swojej strefie klimatycznej. Ale może ja nie kawosz, bo jak wypiję dwie kawy w roku to sporo...