Możesz się pan cmoknąć w worek, czyli jak nas robią w… konsumenta
Pamiętacie te czasy, kiedy klawiaturę wystarczyło raz na jakiś czas odkurzyć, ewentualnie powyjmować klawisze, przeczyścić i zainstalować ponownie? Albo w zepsutym żelazku pogrzebać (ojcem, mężem lub sąsiadem), kabelek przylutować, dokleić to, co się odkleiło, a w najgorszym razie WYMIENIĆ WADLIWĄ CZĘŚĆ urządzenia? Those days are gone. Nie ma. Przeminęło z wiadrem (wiadrem pomyj wylanych konsumentowi na głowę przez gnącego się
Czytaj dalej