Przez twą otyłość gaśnie nasza miłość, czyli o Jasiu i Małgosi

A przez kalectwo Kanionka gaśnie wizja ukończenia pastucha przed nadejściem listopada, ale o tym później. Po czym poznać, że samiec jest gotowy do rozpłodu? Po tym, że chodzi za człowiekiem i mówi: „A Kanionek też by mógł mieć takiego małego Kanionka. I by tak sobie z nim wszędzie chodził, i by sobie opowiadali te wszystkie dziwne historie, i łapką grzebuską

Czytaj dalej

O piniacie w warsztacie i wywijaniu polskich orłów, czyli jak małżonek zabił Internet

Czwartek szóstego piździernika – od rana wieje, mży i robi zimno. Wzięliśmy kosy i poszliśmy karczować bujne chaszcze od zachodu, pod kolejną nitkę pastucha, który do końca miesiąca – tak sobie założyliśmy – ma już obejmować całą naszą dzierżawioną posiadłość ziemską. Kozy patrzyły na nas jak na idiotów, którymi jesteśmy, bo zaiste cudownie się pracuje w taką pogodę, zwłaszcza na

Czytaj dalej

Ziokołek Krzywousty, czyli jak królowej pościelisz, to i tak się nie wyśpisz

Nie wiem jak Wy, ale choć nienawidzę sprzątać, a w koziarni już od dawna sprząta małżonek, bo ja po kilku taczkach puchnę jak stara konserwa, to wprost uwielbiam to uczucie, gdy po sprzątaniu nasypiemy do koziarni nowej, suchej i pachnącej słomy, która szeleści jak dobrze nakrochmalona pościel, a dookoła są te wciąż białe ściany, i świeża woda, i wonne sianko

Czytaj dalej