Heja heja Bożenka, czyli o konkursie koziej piękności

“(…) pójdziemy wtedy tam na dyskę będziemy świetnie bawić się (…) heja, heja, heja, heja Zbyszek heja, heja, heja, heja Bożenka!” Kabaret Mumio, “Zbyszek”. “Kanionek! Dlaczego w lodówce śmierdzi jakimś NITRO?!” Kanionek oczywiście WIE, ale czy jest sens się do czegokolwiek przyznawać, skoro lodówka ma sprawny system odprowadzania wilgoci i zapachów, i gdy jest pewne jak w banku, że zapach

Czytaj dalej

My ze spalonych wsi, czyli o cegle filozoficznej

Na początek pozwolę sobie poinformować, że zielononóżki to jednak cwany i przebiegły naród. I frazę “wolny wybieg” traktują ostatnio bardzo dosłownie. Nie dość, że odkryły już dwa sposoby na wydostanie się poza teren podwórka, biegają za kozami po udeptanych nad stawem ścieżkach, wyłapując resztki populacji padalców, to na dodatek pokumały, że tylne wejście do koziarni jest czynne od świtu do

Czytaj dalej

Na moim gruzie łopocze ta flaga, czyli o amen

“Na klatce stoi cieć co się boi nawet odkłonić, miotłę ściska w dłoni” Perfect, “Chcemy być sobą”, 1981. Rano padał deszcz, ale Wiesio Smoleń przyjechał. On nie ma telefonu! I nie wiem już sama, czy podziwiać go za bohaterski indywidualizm, czy zżymać się na fakt, że w razie gdyby coś, to nie mamy z nim żadnego kontaktu. Niewykluczone jednak, że

Czytaj dalej

Ciastko z wiórkiem, czyli o zimorodku

Uwaga. Proszę odsunąć dzieci od odbiorników, będą WYRAZY. “If I can’t smoke and swear, I’m fucked!” (Jeśli nie pozwoli mi pani jarać i kląć, to mam przejebane) Ricky do sędzi, odcinek z rozprawą sądową, Trailer Park Boys (“Chłopaki z baraków”), Kanada, 2001. “Ile kalorii ma słonecznik NIEłuskany, ale bez tych łupinek?” Internet, 2014. Nad naszym stawem widziałam ZIMORODKA. Pierwszy raz.

Czytaj dalej

Wiesiek załącz motór, czyli o pięknie występującym w naturze

Ja może nie jestem panem Max Kolonko, raczej taką Min. Kanionko, ale też mówię Wam, jak jest. A jest, proszę Was, PIĘKNIE. I nawet wieczorna, niespodziewana wizyta Smolenia na chińskim mopedzie okazała się być tegoż potwierdzeniem. Sobowtór Bohdana Smolenia zajechał do nas wczoraj wieczorem, na wspomnianym mopedzie made in China. “Made” to nie wiem, kiedy on był (tyczy się zarówno

Czytaj dalej

Życie to nie je bajka, czyli o oślej ławce

“In the land where horses born with eagle wings and honey bees have lost their stings there’s singing forever!” (W krainie, gdzie konie przychodzą na świat z orlimi skrzydłami a miodne pszczoły zatraciły żądła rozbrzmiewa wieczny śpiew.) Queen, “My Fairy King” z albumu “Queen”, 1973   Szkoda, że później przychodzi człowiek, by czynić spustoszenie pod osłoną nocy, uciekać jak złodziej

Czytaj dalej

O, tempora! O, koper!, czyli o nowych obyczajach

Z cyklu “Opowieści dziwnej treści” (które kiedyś, zimą, znajdą swe miejsce w osobnej części tego bloga) Cyrk Leśny Pod Straszną Lipą i Krzywym Kołem od Roweru przedstawia sztukę wiejską lotów niewysokich, pod tytułem “A pod lasem wy*ebałem”. Pojechaliśmy wczoraj z pustymi butelkami po wodę do wsi, do takiej egzotycznej pary-nie-pary. On pijak, ona z łepetyną nieco na bakier. Wygadują na

Czytaj dalej
1 3 4 5 6 7 11