Ja cie kręce gdzie moje ręce, czyli o zaskrońcach w kompoście
Zaskrońce w kompoście – brzmi jak przepis kulinarny od Beara Gryllsa. Dziś jest podobno ostatni dzień przed falą upałów 50 stopni Celsjusza (czyli całe dwa dni, każdy po 25 stopni), chciałam więc go wykorzystać na prace ciężkie. Bo w upał wymiękam, jak paczka fajek w kieszeni robotnika. Na pierwszy rzut miało iść przerzucanie zawartości kompostownika. Taka ogrodowa dyscyplina sportowa, bo
Czytaj dalej