Ja cie kręce gdzie moje ręce, czyli o zaskrońcach w kompoście

Zaskrońce w kompoście – brzmi jak przepis kulinarny od Beara Gryllsa. Dziś jest podobno ostatni dzień przed falą upałów 50 stopni Celsjusza (czyli całe dwa dni, każdy po 25 stopni), chciałam więc go wykorzystać na prace ciężkie. Bo w upał wymiękam, jak paczka fajek w kieszeni robotnika. Na pierwszy rzut miało iść przerzucanie zawartości kompostownika. Taka ogrodowa dyscyplina sportowa, bo

Czytaj dalej

Jak skutecznie ugotować jajko, czyli o teorii względności przystępnym językiem

Ciągle o tych kozach i fasoli, a przecież nie można się zachwaszczać intelektualnie i czasem jakieś doświadczenie naukowe przeprowadzić należy. Dzisiejszy wpis powstał oczywiście na podstawie własnych perturbacji. To znaczy w drodze naukowych rozważań nad złośliwością materii i empirycznym jej potwierdzaniu cyklicznym. Oraz pod wpływem nieustających, złośliwych komentarzy małżonka, który niby rozumie potęgę nauki, tylko nie docenia mojego w nią

Czytaj dalej

Ogrodnik nie zawsze przesadza, czyli o konstrukcji bomby domowej

(Tak by the by, i żeby żyło się lepiej, to obrazki są powiększalne. Bez użycia staromodnej lornety, wystarczy kliknąć w wybrany egzemplarz) Człowiek ma taki głupi zwyczaj, że czeka, aż owoc dojrzeje. Uważa, że dopiero owoc dojrzały ma odpowiednią wielkość, barwę, no i smak. Sójki nie mają tak niedorzecznych pretensji, więc finał mojego oczekiwania na właściwy termin zbioru truskawek jest

Czytaj dalej

Post scriptum, czyli jeszcze o ślimakach.

Tak w nawiązaniu do poprzedniego wpisu… Usłużny Internet pełen jest dobrych rad na każdą okoliczność, również w zakresie pozbywania się ślimaków metodami “eko”. Że tak wymienię trzy z najciekawszych: 1. Kup pan kaczkę. Oczywiście chodzi o kaczkę, która gustuje w ślimakach. Tylko co dalej z tą kaczką? Na smyczy ją prowadzać i na te ślimaki napuszczać? Żeby je tropiła, jak

Czytaj dalej

Ktoś spał w moim szczypiorku, czyli Bajka o Królewnie Śmietce i innych rozbójnikach

Czerwiec 2014, po ciepłej zimie i wczesnej wiośnie, zimne lato. Walka ze szkodnikami trwa. Nie, co ja gadam? Jaka walka? Z czym ja do wroga – z kosą? Nie ma żadnej walki, jest tylko w bezsilnej złości trwająca obserwacja. Uparłam się, że chemii nie będzie. Zero oprysków, herbicydów, pestycydów, karate czy kung-fu, żadnych Anty-Wszystko 2000, Bij-Zabij be pięć iks er,

Czytaj dalej

Wolność, równość i demokracja, czyli możesz być, kim chcesz

Jak donosi źródło wszelkiej pożytecznej, a czasem zbytecznej wiedzy, czyli Internet, pewna krowa z Kalifornii, nosząca smakowite imię “Milkshake”, cierpi na zaburzenia osobowości – myśli, że jest psem, ponieważ wychowywała się z psami i najprawdopodobniej nigdy w życiu nie widziała innej krowy. Biega z psami po podwórku, “muczy” z tęsknoty za właścicielką, a czasem próbuje wcisnąć się do samochodu. Phi.

Czytaj dalej
1 8 9 10 11