Podróż do wnętrza Ziemi, czyli gdzie jest Niemoc

Wyobraźcie sobie, że nurkujecie w głąb niewielkiego, mętnego stawu. Pokonawszy zasieki z oślizłej, podwodnej roślinności, sięgacie dna i zaczynacie grzebać w mule. Pod warstwą cuchnącego szlamu, pełnego rybich ości i szczątków ślimaka, czeka na Was warstwa tłustej, opornej gliny, ale i z tą dajecie sobie radę. Dalej brniecie w dół, mijając jakieś iły, wapienie, piaskowce, znowu wapienie, srutu tutu, węgiel,

Czytaj dalej

Weź pigułkę, czyli komu spadła korona

Okres czerstwej buły pędzonej na konserwantach trwa. Chce mi się tylko leżeć i żreć, co często czynię. Kilka dni temu przesadziłam z podażą kulek owsianych i tak się zasłodziłam, że w środku nocy musiałam zejść do piwnicy po odtrutkę – pożarłam żywcem i na miejscu cały słoiczek grzybków w occie. Nietoperz nie krył swojego dla mnie obrzydzenia. I kiedy jestem

Czytaj dalej

Bagietka z karmelem i płaskostopiem, czyli o meblach

Ludzie, no co jest? Naprawdę skończyły Wam się koty? I muszę coś PISAĆ, zamiast sobie wrzucać zdjęcia w trybie “leniwa buła”? Kotek się nade mną zlitował i – próbując ratować sytuację – podsunął “takie tam, po koncercie”: Ale tą jedną fotką chyba nie oblecę. To może dzieło autorki znanej pod pseudonimem Sasskhaya, które znalazłam w internetach (i długo się naszukałam

Czytaj dalej

Chytry bałwan w kartonie, czyli o Waszych kotach

Po tym, jak cały dzień chodziłam czegoś podkurwiona, i wszystkich mi było za dużo i zbyt WSZĘDZIE, a zwłaszcza pod nogami, o godzinie dwudziestej minut dwanaście zupełnie niespodziewanie, i co warto dodać – wbrew mojej woli, zostałam opętana duchem sprzątaczki. Duch pozmywał gary, wyniósł trzy wiadra brudnej wody (klnąc przy tym jak szewc, że jest minus dwanaście, a tu trzeba

Czytaj dalej

Idź się utop Kanionek, czyli że do dupy znów

Życzenia noworoczne od mojego małżonka: “… i żeby Kanionkowi się wszystkie kózki rozmnożyły, i później te nowe kózki też żeby się rozmnożyły, i żeby Kanionek miał pierdyliard kózek. I żeby mu zielsko w ogrodzie rosło. I żeby nauczył się latać.” “Ooo, jak miło” – rozmarzyłam się – “żebym mogła odpoczywać, szybując lekko nad naszą posiadłością, i z góry doglądać tego

Czytaj dalej